Ptasie Wesele
Pomost Między Mazurskimi Urzeczonymi, a Serbołużyczanami

By zrozumieć wagę utworu muzycznego, o którym jest poniższy artykuł, trzeba przypomnieć sobie kim są Serbołużyczanie i Urzeczeni. Oczywiście nie będziemy poruszać tu całego zagadnienia Tożsamości Etnograficznej. Postaram się zapoznać Czytelników z wycinkiem naszej wspólnej kultury posługując się przykładem obrzędu zwanego ptasim weselem.

Jako członek zespołu ludowego reprezentujący nasz region, Nadwiślańskie mazurskie Urzecze, wielokrotnie tłumaczyłem, że choć nazwa ta sama (w górnołużyckim Łužisce w naszej nadwiślańskiej gwarze Łurzyce) to dzieli te dwa obszary 520 kilometrów (tyle jest z Konstancina do Budziszyna). Mimo dużej odległości, łączy nas wiele: oprócz oczywistych faktów takich jak przynależność do wspólnego, zachodniosłowiańskiego zespołu językowego oraz bliskość wody: tam rzeki Odry, u nas Wisły. Tym co jeszcze nas łączy jest pieśń pod tytułem „Ptasie wesele”. W tradycji Serbsko łużyckiej do dziś zachowało się przypadające na okres późnego stycznia święto słowiańskie o takiej właśnie nazwie. Do obrządku świątecznego należy wystawianie talerzy na słodkości i odgrywanie przez młodych scen zaślubin sroki i kruka. W prawie każdym Serbskim domu urządzane są wieczory towarzyskie celebrujące związek człowieka z naturą, poprzez zakładanie drobnych przebrań np. cylindrów. Myślę że warto wspomnieć, iż w tym samym czasie na Urzeczu także przyodziewano się w stroje, chodzono z gwiazdą, a ustrojeni młodzieńcy również reprezentowali ptaki: bociany czy inne trusie. Nasza Gwiazda odbywała się po święcie Trzech Króli i tak chodzono po wsi, aż zajrzano do wszystkich ważniejszych gospodarzy. Ptasie wesele natomiast przypada na 25 stycznia, czyli przesilenie zimowe i nawrócenie św. Pawła. Nasi przodkowie dobrze pamiętali tę datę, gdyż pozostawili z nią związane liczne porzekadła np.

Nawrócenie świętego Pawła, połowa zimy przepadła.
Gdy na święty Paweł jasno, po żniwach w stodole ciasno.

Jednak najważniejszy związek pomiędzy Urzeczem, a świętem Łużyckim ukazuje pieśń o nazwie ptasie wesele. Dziś wykonują ją dwa zespoły ludowe w naszym regionie: Granda na Urzeczu, czyli grupa artystyczna przedstawiająca sceny z życia regionu w XIX wieku (właśnie w tych odtwarzanych scenach wykorzystują także „Ptasie wesele”) oraz zespół URZECZEni, którego sam jestem członkiem. Zespół działający przy Czerskim Towarzystwie Opieki nad Zabytkami odnalazł wśród opisów Kolberga pieśń i opracował ją na potrzeby płyty „Ocalić od Zapomnienia”, po tekst ten sięgnęła Orkiestra św. Mikołaja, czyli jedna z największych kapeli polskiej muzyki folk.

Skoro posiedliśmy potrzebną wiedzę, możemy przejść do delektowania się samym utworem. Nie wiemy, czy jest on przyniesiony z Serbołużyc, czy nasi przodkowie zachowali tradycję pogańską, ale pierwsze zapiski datowane są na przełom XVIII i XIX wieku. Najwcześniej spisał tę pieśń w naszym regionie najpewniej ojciec pierwszego wydawcy Kornela Kozłowskiego, który pieśń w dwóch wariantach zamieszcza pod numerem III w „Lud. Pieśni, podania, baśnie, zwyczaje i przesądy ludu z Mazowsza Czerskiego wraz z tańcami i melodyami” w dziale Igraszki z adnotacją Drwalew.

Przed tem było dawnych lat,
Zeniło się ptastwa wiele,
Wyprawił im pan orzeł wesiele;
Pojun sobie panią gęś,
A zaś panią kackę, tę małą cyraneckę,
Obrali za swachneckę.-
Ptasek krogulasek
kacki się domagał,
Jednak ze był tak maluśki,
Z niemi się niezmagał;
A oni mu przepióreckę za małżonkę dali
Cém prędzej do boru po księdza posłali.…

…Na wesiele przyleciała.-
Usiadła se na zapiecku,
Kazała grać po miemiecku.
Pojął ci wróbel
W taniec
Udeptał ją
W mały palec.

 

Natomiast Oskar Kolberg wydając tę pieśń 17 lat po Kozłowskim dodał adnotacje „od Piaseczna (Łęg na Urzeczu) 1841” i tekst we wskazanych wcześniej fragmentach brzmi:

1. Jak dawno na świecie
było ptactwa wiele
już-ci im pan Orzeł
Wyprawił wesele.
2. Pojon sobie Gęś za zonę
a za gęsią Kackę
a za kacką Cyraneckę
obrał se za swackę
3. Jesce mu za zonę
Przepióreckę dali
cém prędzem po księży
do boru posłali…
11. …I usiadła na zapiecku,
skłoniła się po niemiecku
Pojąn ci ją wróbel w taniec,
nadeptał jej wielki palec.

Widzimy tutaj praktyczne podejście O.Kolberga, który załączył do tekstu od razu zapis nutowy i podział na kolejne zwrotki. K.Kozłowski też miał zamiar dodać nuty, ale zapomniał tego zrobić, przez co do wielu tekstów z Urzecza brakuje nam melodii. Wracając do tematu – widzimy, że perspektywa Urzecza i Łużyc jest różna: tam jest to całe święto, u nas tekst jednej tylko piosenki i mając to w pamięci możemy porównać te dwa teksty. Dzięki czemu widzimy różne perspektywy społeczne zachowane na papierze mniej więcej w tym samym czasie. Drwalew, w przeciwieństwie do Łęgu, leży już poza Urzeczem i tamta wersja jest o wiele grzeczniejsza. W nadwiślańskim wydaniu Pan orzeł będzie miał już trzecią żonę! Co jeszcze ciekawsze, lud Czerski zachował wymowę wyrazu bliższą wiekowi XV. Słowo niemiecki ma zamiast N literę M. Nie jest to jedyna zmiana w materii tekstu, te są liczne i tak zmienia się ta, która siada na zapiecku; zmienia się także palec, w który ją nadeptują, a co najważniejsze zmienia się to co robi nie po Polsku. I tak z wersji Kolbergowskiej, gdzie ta się kłania po obcemu, przechodzimy do o wiele bardziej prozaicznej rzeczy, jaką jest Zagraniczna muzyka „Kazała grać po miemiecku”. Zostawiam więc Szanownych Czytelników z pytaniem, które zadawano mojej osobie w ciągu 6 lat promocji Urzeckiej kultury poprzez taniec i śpiew w URZECZEni. Czyli nie macie nic wspólnego z Łużycami?


Polecam przesłuchać pieśń Ptasie Wesele. Link do nagrania na YT, wykonania Orkiestry św. Mikołaja znajdziecie Państwo poniżej:

Skip to content